We wtorek, 27 sierpnia, swój setny jubileusz urodzin świętował Pan Henryk Szewczyk. Jubilat urodził się 27 sierpnia 1919 roku. Miał troje rodzeństwa – dwie siostry i brata.
Gdy miał 20 lat wybuchła II wojna światowa – ryzykując swoim życiem musiał walczyć w obronie Ojczyzny. Głód, bieda i strach – tego wszystkiego doświadczył w tamtym czasie. Jak mówi pan Henryk, przez całe życie towarzyszy mu Matka Boska, której obecność czuł, gdy był dowódcą na froncie.
Po wojnie, w 1948 roku, jubilat poślubił Jadwigę. Mieli dwóch synów i córki. Przeżyli razem 67 lat, żona zmarła 4 lata temu. Doczekali się 9 wnucząt i 16 prawnucząt.
Pan Henryk do dzisiaj jest bardzo aktywny – hoduje w swojej szklarni pomidory, jeszcze do niedawna jeździł samochodem, bo przez całe życie był zawodowym kierowcą, wieloletnim pracownikiem PKS.
– Życzenia w moim imieniu przekazali wiceprezydent Mikołaj Kostka oraz kierownik USC Ewa Mielczarek. Choć nie mogłam wziąć osobiście udziału w uroczystości, dołączam się do życzeń – gratuluję Panu Henrykowi wspaniałej rodziny i pięknego, choć czasem trudnego życia i życzę zdrowia i siły na kolejne lata życia – mówi prezydent Beata Klimek.