Na początku sierpnia drugim wiceprezydentem Ostrowa Wielkopolskiego został dotychczasowy dyrektor Ostrowskiego Centrum Kultury, Sebastian Górski. Miesiąc po objęciu przez niego tej funkcji zadaliśmy mu kilka pytań związanych z jego nowym stanowiskiem.
Mija miesiąc od objęcia przez Pana funkcji wiceprezydenta Ostrowa Wielkopolskiego. Udało się już przyzwyczaić Panu do nowej roli i wdrożyć w nowe obowiązki, zwłaszcza że pani prezydent przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim?
Zakres obszarów, którymi przyszło mi się zajmować, jest zbyt szeroki, żeby w miesiąc kompletnie wdrożyć się we wszystkie aspekty tego stanowiska, jednak każdego dnia zwiększam zakres mojej wiedzy. Tym bardziej, że tempo pracy wiceprezydenta Miasta jest niezwykle wysokie. Z jednej strony sam je sobie ustalam, ponieważ lubię tak pracować, z drugiej, dyktują je różne sytuacje. Czasowa nieobecność prezydent Miasta też ma na to wpływ – dla przykładu zwiększa się ilość oficjalnych spotkań – jednak w tym przypadku mam okazję z marszu uczestniczyć w wielu wydarzeniach, poznawać osoby i tematy związane z Ostrowem Wielkopolskim.
Czy zaskoczyło Pana coś w nowym miejscu pracy?
W pewnym sensie uczestniczyłem w pracach i planach ostrowskiego urzędu, ponieważ współpracowałem z prezydent Ewą Matecką, a także z podległymi jej wydziałami. Ostrowskie Centrum Kultury było często bazą miejskich działań społecznych, natomiast tematyka oświatowa jest mi bliska, choćby ze względu na fakt, że przez lata byłem jej częścią jako nauczyciel. Nie są to więc zagadnienia dla mnie nowe, natomiast ich głębia i złożoność już tak. Przyjąłem, że trzy miesiące powinny mi wystarczyć na to, aby je zgłębić, poznać i móc swobodnie współpracować z poszczególnymi dyrektorami, pracownikami Urzędu Miejskiego w tych obszarach, które zostały mi dedykowane.
Jakie zadania, kwestie, które zostały Panu przydzielone, są pańskim zdaniem najistotniejsze? Co będzie szczególnie dla pana ważne?
Wszystkie są niezwykle ważne i będę przykładał do nich ogromną uwagę, jednak należy podkreślić, że edukacja stanowi 1/3 budżetu Miasta. To nie tylko budynki i wykonywane w nich inwestycje, ale głównie ludzie – to nauczyciele, dyrektorzy ostrowskich placówek oświatowych, to także rodzice i co najważniejsze – uczniowie. Ich dobrem musimy się w naszej pracy kierować. Pamiętajmy, że reforma oświaty ewaluuje, jej oddziaływanie dopiero poznajemy i na te zmiany musimy być przygotowani. Nie zmienia to faktu, że pozostałe dziedziny, którymi się zajmuję traktuję równie poważnie. Miejska polityka społeczna jest bardzo rozbudowana, stawiamy na nią duży nacisk, ma ona przecież niebagatelny wpływ na życie mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego. To m.in. tak ważne sprawy mieszkaniowe, współpraca z ośrodkiem Profilaktyki i Terapii Uzależnień, z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej.
Skoro jesteśmy przy oświacie, to wprowadzone zostały podwyżki dla nauczycieli, jednak wiele samorządów zastanawia się, czy rząd zwiększy tym samym subwencję oświatową. Czy miasto jest w stanie udźwignąć zwiększenie kwoty, jakie będzie musiało przeznaczyć na nauczycieli w przypadku, jeśli ta subwencja nie zostanie zwiększona?
Nie mogę powiedzieć, że jestem optymistą w tej kwestii, jestem raczej ostrożny, jednak liczę, że pieniądze na podwyżki dla nauczycieli zostaną zabezpieczone. Również w przyszłorocznym budżecie, skoro rząd bierze pod uwagę kolejne podwyżki. Na dziś trudno nam jednak, z pozycji samorządu, odpowiedzieć na pytanie, czy otrzymane przez nas środki będą wystarczające. Zwiększeniu uległy również dodatki funkcyjne nauczycieli. Wychowawca klasy, jak wynika z ustawy, musi otrzymać przynajmniej 150 zł więcej. Na to na razie finansowanie w ramach subwencji nie ma, jest tylko deklaracja. Do tego dochodzi kwestia nauczycieli przedszkolnych, o których ustawodawca zapomniał i tego nie uregulował. Ewentualne podwyżki zostawił w gestii samorządów.
Do zadań, jakimi Pan się zajmuje, należy również sport. Miasto co roku przeznacza pewną pulę pieniędzy na ostrowskie drużyny sportowe. Niestety, przy każdym podziale pojawiają się głosy o niesprawiedliwym podziale tych środków. Czy będzie chciał Pan zmienić system podziału tych środków? Czy jest szansa na zwiększenie środków na kluby, które aspirują do walki w najwyższych klasach rozgrywkowych?
Musimy mierzyć siły na zamiary – obiecać jest coś bardzo łatwo – a budżet miasta nie jest z gumy. W Ostrowie są dyscypliny, w których kluby funkcjonują na bardzo wysokim poziomie. Tak sportowym, jak i organizacyjnym. Fakt ten sprawia nam – kibicom – ogromną radość, a dodatkowo władzom Miasta wielką satysfakcję, ponieważ wszystkie te drużyny są przez Miasto wspierane. Jednak posiadając w skali takiego miasta jak Ostrów kilka takich drużyn ich wsparcie finansowe zawsze będzie tematem trudnym.
Każdego roku, podczas konkursów o dofinansowanie klubów sportowych toczy się w Mieście na ten temat debata. Słychać głosy niezadowolenia, ponieważ kluby chciały więcej, niż otrzymały. Nie mam wątpliwości, że takie sytuacje będą występować – kluby się rozwijają, chcą osiągać lepsze wyniki, do tego są potrzebne pieniądze. Jednak Miasto ma określony budżet i nie ma możliwości spełnić wszystkich oczekiwań działaczy sportowych. Tym bardziej, że bardzo duże pieniądze wydawane są na miejską infrastrukturę sportową, choćby miliony przeznaczone na modernizację stadionu, czy budowa hali sportowej. Mogę zapewnić, że Ostrów Wielkopolski nadal wspierał będzie kluby sportowe. Robi to od lat, a miejskie logo jest obecne na koszulkach zawodników ogromnej liczby dyscyplin sportowych. Wiele razy pokazaliśmy, że ostrowski sport może na nas liczyć.
Do tej pory był pan kojarzony jako dyrektor OCK z ostrowską kulturą. Czy teraz patrząc ze strony osoby, od której zależy finansowanie ostrowskiej kultury, patrzy Pan na nią jakoś inaczej?
Nie, nie patrzę na to inaczej. Miałem swoje przemyślenia już wcześniej i mogę się wypowiadać głównie na temat funkcjonowania Ostrowskiego Centrum Kultury. Uważam, że budżet, który był przeznaczony na działania OCK był dobrze wykorzystywany. Warto wiedzieć, że roczny budżet tej jednostki to blisko 3 mln zł, z czego jego trzecia część była przez Centrum wypracowywana w ciągu roku. W ramach tego budżetu przez lata udawało się organizować w Ostrowie imprezy na wysokim poziomie i było ich bardzo dużo.
Czy jest coś, co jako wiceprezydent chciałby Pan wdrożyć Ostrowie?
Oczywiście, mam swoje pomysły i przemyślenia, jednak zależy mi, aby w pierwszej kolejności dobrze sobie zorganizować pracę i współpracę z poszczególnymi wydziałami ostrowskiego urzędu. Oczywiście, zastępca prezydenta jest zaproszony do tego, aby realizować, wraz z Prezydentem, wspólną wizję Miasta. Bardzo mnie to cieszy i chcę się w nią zaangażować. Chciałbym pracować na rzecz Miasta i jego mieszkańców tak długo, jak to będzie możliwe.
Panie Prezydencie bardzo dziękuję za tę rozmowę.