Wielkimi krokami zbliżają się wybory europejskie. Niestety patrząc na listy kandydatów z okręgu 7 (Wielkopolska), można odnieść wrażenie, że nie ma w Wielkopolsce osób, które mogą nas godnie reprezentować.
Niestety na listach do Parlamentu Europejskiego na miejscach, które mają największe szanse uzyskania mandatu w większości komitetów brak osób mieszkających w Wielkopolsce. Są tam osoby m.in. z Radomia czy Warszawy. Oczywiście nasze głosy zdecydują, jednak jak pokazuje to dotychczasowa praktyka, największe szanse mają osoby z pierwszych miejsc na listach wyborczych.
Trzeba też pamiętać, że na chwilę obecną nie wiadomo, ile miejsc przypadnie Wielkopolsce z uwagi na sposób podziału głosów. Będzie to jednak cztery lub pięć mandatów. Wiele zależy tutaj od frekwencji w danym okręgu wyborczym. Im wyższa, tym więcej mandatów można z niego będzie uzyskać.
Kto, patrząc na publikowane sondaże oraz na sposób prowadzenia kampanii w naszym regionie ma największe szanse na uzyskanie mandatu:
Raczej na pewno 2 mandaty przypadną Koalicji Europejskiej i tutaj mandat powinni zdobyć Ewa Kopacz i Leszek Miller. W zależności od wyniku w skali całego kraju koalicja może również wywalczyć 3 mandat. Tutaj szanse na niego mają Michał Wawryniewicz, Marcin Bosacki lub Andrzej Grzyb i to pomiędzy nimi może się rozstrzygnąć, kto go otrzyma.
Jeden mandat na pewno zdobędzie PIS i tutaj jedynka z listy, czyli Zdzisław Krasnodębski może być pewny jego uzyskania. PIS ma szanse przy korzystnym wyniku w skali całego kraju wywalczyć 2 mandat z listy Wielkopolskiej. Wtedy może go zdobyć Andżelika Możdżanowska, Joanna Lichocka lub Jan Dziedziczak.
Mandat w Wielkopolsce może zdobyć również Wiosna i tutaj niewątpliwie liderem jest jedynka na liście Sylwia Spurek.
Jaki będzie ostateczny wynik, przekonamy się w niedziele. Może się jednak okazać, że nikt mieszkający w Wielkopolsce nie zdobędzie w naszym okręgu mandatu. To zależy jednak czy będziemy głosować na tak zwane jedynki, czy jednak na kandydatów z Wielkopolski.